Posłanka Anita Sowińska alarmuje! - Prawo i Sprawiedliwość szykuje nam zamach na własność prywatną, jest to robione pod przykrywką nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze, która wprowadza definicję tzw. złóż strategicznych. Definicja takich złóż tam zapisana jest bardzo nieprecyzyjna, a przez to również bardzo niebezpieczna – mówiła posłanka Lewicy podczas konferencji prasowej w Sejmie.
O co chodzi w tym tej ustawie? Zgodnie z założeniem rządowego projektu WD 280 ma wejść w życie zapis, iż Główny Geolog Kraju będzie mógł jednoosobowo decydować co stanie się z terenem, na którym znajdują się zasoby strategiczne dla państwa. - Jest to niezgodne z Konstytucją, ponieważ art. 64. ustawy zasadniczej broni nas przed takimi zakusami władzy. I jest to również niebezpieczne dla mieszkańców i mieszkanek tego regionu, ponieważ nie będą mogli stanowić o swojej własności prywatnej – podkreślała Sowińska.
- Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko złoża węgla kamiennego i węgla brunatnego, to jest to bardzo niebezpieczne dla gmin położonych na tych złożach strategicznych. Mówimy tutaj o wielu regionach kraju: o Śląsku, o Wielkopolsce, ale także o województwie łódzkim, w którym ja również mieszkam. Na przykład w regionie Złoczew, to jest kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych powierzchni, który, o których już wiemy, że tam nigdy, nigdy nie powstanie odkrywka węgla brunatnego, a mimo to Prawo i Sprawiedliwość może zablokować rozwój tego regionu – oceniła polityczka.
W odpowiedzi na interpelacje poselską w sprawie tego projektu wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio przyznał, iż dokument jest na końcowym etapie uzgadniania i że wkrótce trafi do Rady Ministrów.
Przedstawiciele organizacji zrzeszających społeczności lokalne z terenów bogatych w różnego rodzaju złoża o nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze wypowiadają się jednoznacznie negatywnie. - Wszyscy ci, którzy protestują przeciwko rozwojowi opartemu na wydobyciu węgla, niszczeniu środowiska, omijaniu odnawialnych źródeł energii są przez lobby węglowe i sprzyjających im są traktowani jako ryzyko inwestycyjne. A co należy zrobić z ryzykiem inwestycyjnym? Wyeliminować! – mówił w Sejmie Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji Rozwój Tak, Odkrywki Nie.
Jak chcą to zrobić? Rękami posłów poprzez odpowiednie regulacje prawne i „wyeliminowania z procesu decyzyjnego zarówno samorządów lokalnych, jak i ograniczenie władztwa pianistycznego, ograniczenie możliwości wpływu właśnie organizacji pozarządowych na uzgodnienia”. Jak podkreślił Waśniewski może to oznaczać zablokowanie rozwoju gmin, które są położone na złożach kopalnych np. węgla brunatnego.
Zdaniem Sebastiana Czwojda, przewodniczącego zarządu Stowarzyszenia Samorządowców Południowo Zachodniej Wielkopolski wprowadzenie tych rozwiązań prawnych dotknie również gminy, w których nigdy nie dojdzie do eksploatacji surowców. - Gmina Krobia, gdzie znajduje się złoże Oczkowice i złoże Gostyń, w dwóch trzecich, jest położona na złożach węgla brunatnego. Zakaz zabudowy nie tylko by doprowadził do stagnacji i wyłączył lokalne społeczności i samorząd z jakiejkolwiek możliwości wpływu na rozwój tego regionu, ale również pozbawiłby właścicieli tych gruntów realnej wartości tych nieruchomości, ponieważ one przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie rynkowe – ocenił Czwojda. Jak podkreślił ten problem będzie dotyczył zarówno budowy domów, jak i obiektów przemysłowych, czy też użyteczności publicznej.
- Dążymy do tego, aby jednak wstrzymać te rozwiązania, które wydają nam się nieadekwatne do sytuacji, wyłączają lokalne społeczności z możliwości wpływu na to, co się dzieje na terenie tych tych gmin czy powiatów. Może się zdarzać i przeniesienie tej tej odpowiedzialności, ale z drugiej strony decyzyjności na poziom centralny, co jest w dużym stopniu też zaprzeczeniem istoty samorządności – oświadczył.